David B. Kopel
Niezgodnie z mitem jakoby Żydzi byli pasywni, wielu z nich przeciwstawiło się i walczyło w czasie Holokaustu. Doprowadzili oni do zamknięcia obozu koncentracyjnego w Sobiborze, powstali w Warszawskim Getcie i walczyli w lasach i na bagnach całej Europy Wschodniej. Żydzi stawiali opór częściej niż jakakolwiek inna społeczność będąca podkontrolą nazistów. Doświadczenie Holokaustu pokazuje, dlaczego Żydzi i wszyscy ludzie dobrej woli powinni wspierać prawo potencjalnych ofiar ludobójstwa do posiadania broni i odrzucić przekonanie, że przemoc jest zawsze niemoralna.
Artykuł jest zapisem historii oporu zbrojnego Żydów w czasie Holokaustu. Tekst sugeruje, że opór ten był szeroko zakrojony i odniósł sukces ocalając wiele żyć ludzkich. Zapis ten wyjaśnia również, że główną przeszkodą do bardziej efektywnego oporu był brak broni palnej, jak również małe zaznajomienie z bronią w czasie poprzedzającym wojnę. Artykuł obala mit, że Żydzi byli pasywni, mit, że odważni cywile posiadający broń są bezradni w stosunku do ludobójczej tyranii.
Analizując historię Żydów w czasie Holokaustu koniecznym jest opowiedzieć historię ludzi, którzy zachowali się bardzo niemoralnie. Pomimo że ich wykroczenia mogły być rezultatem ogromnego stresu i presji w owym czasie, nie można zaprzeczyć, że ludzie Ci dopuścili się diabelskich czynów. Czytelniku, jeśli jesteś pacyfistą, nie wolno Ci używać tych słów tylko w odniesieniu do nazistów. Dla prawdziwego pacyfisty słowa te muszą być używane również w stosunku do Żydów, którzy stosowali przemoc by oprzeć się Holokaustowi. Jeśli przemoc, głównie zabójcza przemoc, jest zawsze i wszędzie niemoralna, wtedy Żydzi, którzy opierali się Hitlerowi stosując przemoc, zachowywali się niemoralnie. Zamiast zabijać strażników w obozie koncentracyjnym w Sobiborze, Żydzi powinni byli pozwolić by ich powybijano. Zamiast prowadzić wojnę partyzancką w lasach Europy Wschodniej, Żydzi nie powinni byli w ogóle chwytać za broń.
Jeśli jesteś w stanie szczerze przyznać, że historia oporu Żydów przeciwko Hitlerowi jest przerażająca a nie honorowa, jeśli szczerze wierzysz, że Żydzi postąpili źle decydując się walczyć przeciwko oprawcy, wtedy możesz przyznać sobie tytuł prawdziwego pacyfisty. Jeśli jednak myślisz, że nie powinno się winić Żydów za to, co zrobili, wtedy nie jesteś całkowitym pacyfistą. Jeśli przemoc Żydów w stosunku do Hitlera była na miejscu, wtedy przemoc nie jest zawsze i wszędzie zła.
Różni ludzie mogą oczywiście nie zgadzać się ze stosownością przemocy w różnych sytuacjach, jednak ta niezgodność opinii dotyczy okoliczności. Natura tego konfliktu zakłada, że przemoc nie jest zła przynajmniej w pewnych okolicznościach. Co więcej, nie użycie przemocy może okazać się jeszcze gorsze.
Przeanalizujmy teraz zapis obronnej przemocy, jakiej dopuścili się Żydzi w trakcie Holokaustu.
Pomimo błagań ze strony organizacji żydowskich, Alianci nigdy nie zrzucili bomb na tory kolejowe wiodące do obozów koncentracyjnych. Historycy cały czas nie mogą zgodzić się, co do tego czy decyzja Aliantów była słuszna; niektórzy twierdzą, że misja ta była zbyt niebezpieczna, że ataki bombowe były konieczne gdzie indziej albo, że tory kolejowe mogłyby być szybko naprawione. Jakiekolwiek były podstawy odmowy Aliantów, faktem pozostaje, że wszystkie obozy koncentracyjny w nazistowskiej Europie kontynuowały swoje funkcjonowanie, do kiedy lądowe siły zbrojne Aliantów nie wkroczyły na główne tereny wojny. Żadne ataki alianckie nigdy nie były skierowane konkretnie na obozy koncentracyjne.
Jedyny obóz koncentracyjny, który przestał funkcjonować wcześniej, to polski obóz w Sobiborze. Jak opisuje książka i film "Ucieczka z Sobiboru" oraz wspomnienia osób, które przeżyły, Sobibór był przerażająco efektywnym obozem, gdzie dziennie zagazowywano tysiące ludzi. Obóz był operowany przez Niemców przy asyście kilkudziesięciu ukraińskich strażników. Większość codziennych czynności w obozie jak stolarstwo, szycie uniformów, i przetwarzanie martwych ciał, było wykonywanych przez grupę specjalnie wyselekcjonowanych Żydów, którzy pracowali w zamian za tymczasowe pozostawanie przy życiu.
Kiedy niektórzy sowieccy Żydzi zostali umieszczeni w obozie jako więźniowie wojenni, P.O.Ws rozpoczęli organizować ucieczkę. Pomimo stałego zagrożenia, że żydowscy szpiedzy w zamian za lepsze traktowanie przekażą plany ucieczki nazistom, plan ucieczki został wykonany. Przy pomocy amatorskiej broni więźniowie zabili paru oficerów nazistowskich i zdobyli klucze do arsenału z bronią.
Podczas dzikiej batalii, jaka potem się rozpoczęła, 600 więźniów próbowało uciec; ok. 400 wydostało się poza granice obozu a ok. połowa z nich zdołała przedostać się przez zaminowane tereny wokoło obozu. Większość uciekinierów została później złapana, jednak grupa 60-ciu mężczyzn i kobiet dowodzonych przez sowieckiego oficera Alexandra Percherskiego zdołała skontaktować się z sowieckimi partyzantami. Dziesięć oddziałów SS zostało rozbitych. Trzydzieści osiem ukraińskich strażników zostało zabitych albo rannych a czterdziestu skorzystało z okazji by zdezerterować.
Cztery dni po tych wydarzeniach, specjalny niemiecki oddział kompletnie zniszczył obóz w Sobiborze by utrzymać rewoltę w sekrecie. Obóz śmierci, który wymordował 600,000 Żydów został zamknięty na zawsze.
"Przemoc nigdy niczego nie rozwiązuje" jest jednym z banałów, które na okrągło powtarza się amerykańskim dzieciom. Wydarzenia w Sobiborze pokazują, że banał ten jest nieprawdziwy. Przemoc ocaliła obóz w Sobiborze. Remedium dla Ostatecznego Rozwiązania Hitlera była przemoc - destrukcja nazistowskiego reżimu przy użyciu przemocy. Żydzi w Sobiborze wykonali, co do nich należało.
Sobibór był miejscem największej rewolty przy użyciu przemocy, jednak nie był to odosobniony przypadek. Żydzi wystąpili zbrojnie w czterech innych obozach koncentracyjnych i w osiemnastu obozach pracy przymusowej. Spośród tych wszystkich rewolt, rewolta 700 więźniów w Treblince w sierpniu 1943 roku odniosła największy sukces. Więźniowie użyli zaimprowizowanych materiałów wybuchowych by wzniecić pożar i noży by zabić strażników. Ogromny pożar zniszczył prawie cały obóz. Około 150-200 więźniów uciekło a 12 z nich zdołało przeżyć do końca wojny. Żaden z więźniów by nie przeżył, jeśli pozostaliby oni pasywni. Ci, co zginęli, zginęli z honorem.
Spośród wszystkich niemieckich obozów koncentracyjnych, które były pobudowane na terenie Europy tylko w obozach przetrzymujących Żydów odbyły rewolty (z wyjątkiem rebelii sowieckich więźniów wojennych w obozie w Ebensee).
Przed wojną ok. 10 procent populacji w Polsce stanowili Żydzi. W Średniowieczu Polska była przyjazna, tolerancyjna i wolna, dlatego wielu Żydów emigrowało do Polski. Jednak, kiedy Polska dzięki Traktatowi Wersalskiemu na nowo odzyskała niepodległość w 1919 roku, kraj szybko przeistoczył się w wojskową dyktaturę zachęcającą do antysemityzmu.
W Polsce, jak i w innych rejonach Europy Wschodniej będących pod władaniem wojsk nazistowskich, Żydzi musieli przenieść się do ogrodzonego getta. Poruszanie się z i do getta było ściśle kontrolowane. Niemcy zorganizowali Judenrät - grupę żydowskich kolaboracjonistów by kierowali gettem i karali jakąkolwiek próbę rebelii. Judenrät otrzymywali specjalne przywileje od nazistów. Byli oni często zapewniani, że jak długo getto będzie ciężko pracowało i produkowało rzeczy dla Niemców, tak długo będzie dopuszczone do przeżycia.
Z czasem, Niemcy zaczęli deportować z getta duże grupy ludności, czasem w celu umieszczenia ich w obozach pracy przymusowej, jednak najczęściej w celach zagłady. Od Judenrät wymagano by wybierali Żydów, którzy mieli być deportowani. Po jakimś czasie, getto stawało się opustoszałe i cały rejon deklarowano „wolnym od Żydów".
W Warszawie, duża przedwojenna populacja Żydów została zastąpiona nową grupą Żydów, którzy byli przywożeni z innych miast. Żydzi byli zmuszeni żyć na głodowych racjach żywieniowych, wiele tysięcy z nich umarło z głodu lub z powodu chorób przewlekłych. Niemcy zmniejszyli wielkość getta o połowę gromadząc tych, którzy przeżyli w ekstremalnie ciasnych warunkach. Deportacje do obozów zagłady dalej wyludniały getto.
W końcu 1942 roku, Emanuel Ringelblum, autor pamiętnika o życiu w Getcie Warszawskim, napisał:
Z kimkolwiek byś nie rozmawiał, zawsze słyszałeś te same ubolewanie: wysiedlenie nie powinno nigdy było dojść do skutku. Powinniśmy byli wybiedz na ulice, podpalić wszystko, zburzyć ściany i uciec na Drugą Stronę. Niemcy byliby w szoku. Kosztowałoby to dziesiątki tysięcy żyć, ale na pewno nie 300,000. Teraz czujemy wstyd, widzimy pogardę w naszych własnych oczach i w oczach świata. Nasz spokój nie przyniósł nam niczego dobrego. Nie możemy tego powtórzyć. Musimy zorganizować opór i bronić się.
8 stycznia 1943 roku, Niemcy zgromadzili i wysłali siedem tysięcy Żydów do obozu koncentracyjnego w Treblince, zabijając dodatkowo sześćset Żydów w Warszawie. Tego właśnie dnia rozpoczęło się powstanie. Na początku, Jewish Fighting Organization miała 600 ochotników; Jewish Military Association miała ok. 400 i oprócz tego były tysiące ludzi, którzy spontanicznie tworzyli małe grupy. Żydzi mieli tylko 10 pistoletów, ale Niemcy nie zdawali sobie sprawy z tego jak słabo uzbrojeni byli Żydzi.
Po czterech dniach walki, 21 stycznia, Niemcy wycofali się z getta by się lepiej zorganizować. Następny pamiętnik napisany w Getcie Warszawskim zachwala:
W trakcie czterech dni walki nadrobiliśmy żydowską pasywność podczas pierwszej akcji eksterminacyjnej w lipcu 1942 roku.
Nie tylko Niemcy byli zszokowani nieoczekiwanym oporem, sami Żydzi również byli zdumieni. Niemcy nie byli w stanie wyobrazić sobie, że wyczerpane ofiary mogą powstać przeciwko wrogowi, który podbił całą Europę. Wielu Żydów, którzy byli na ulicach Warszawy podczas walk, nie mogli uwierzyć, że na ulicy Zamenhoffa i Miłej żydowscy chłopcy i dziewczynki zaatakowali Niemców. Walki na szeroką skalę, które rozpoczęły się później, przekonały wszystkich, że było to możliwe.
W lutym 1943 roku, Armia Krajowa przekazała Żydom w Getcie Warszawskim 50 rewolwerów (wiele z nich z defektem), 50 granatów i cztery funty materiałów wybuchowych. Warszawscy Żydzi również wytwarzali swoje własne materiały wybuchowe, łącznie z koktajlami Mołotowa. Jednak, jak napisał Ringelblum, "ich najpotężniejszą bronią było głębokie poczucie dumy narodowej i odpowiedzialności."
16 lutego 1943 roku, Heinrich Himmler zarządził eksterminację Getta Warszawskiego na 19 kwietnia. Jego planem było dać Hitlerowi na urodziny (20 kwietnia) Warszawę wolną od Żydów.
W nocy 19 kwietnia, Warszawscy Żydzi zjedli Paschalną kolację. Od września 1939 jedli oni gorzkie zioła niewolnictwa. Teraz, pili wino wolności.
Nazistowski Minister Propagandy, Józef Goebbels, napisał w swoim dzienniku, "ten żart nie może dłużej trwać, jednak tym samym pokazuje on, do czego zdolni są Żydzi, kiedy mają broń w rękach."
Naziści wprowadzili czołgi. Żydzi czekali na nich z materiałami wybuchowymi. Dwa pierwsze czołgi zostały zatrzymane na ulicy, pochłonęły ich płomienie a załoga została spalona żywcem. Ringelblum napisał:
Teraz bojownicy jak i niewalczący Żydzi, którzy opuścili swoje kryjówki osiągnęli szczyty radości…Według jednego z naocznych świadków, "twarze, na których widać było wczoraj terror i zagładę teraz świeciły niespotykaną radością, która jest trudna do opisania. To była radość wolna od jakichkolwiek osobistych motywów, radość połączona z dumą, że getto walczyło."
Inny naoczny świadek opisuje zmieszanie w szeregach niemieckich: "Oto biegnie niemiecki żołnierz krzycząc jak szalony, chełm na jego głowie jest cały w płomieniach. Inny wrzeszczy „Żydzi….Broń…Żydzi…"
Z czasem, Żydom zaczęło brakować amunicji. Warszawscy Żydzi, jak i Żydzi w całej Europie, nie byli w stanie produkować swojej własnej amunicji. W latach trzydziestych nie było prawie żadnej kultury broni pośród Europejskich Żydów, więc niewielu z nich miało sprzęt do "załadowywania" – domową fabrykę amunicji.
Pochłonięci walką od domu do domu, Niemcy zaczęli palić Getto 22 kwietnia. Pożar w Getcie Warszawskim był prawdopodobnie największym miejskim pożarem w Europie od czasu pożaru w Rzymie za czasów Nerona. 23 Kwietnia Himmler zarządziłby Główny Major SS Jürgen Stroop szybko wszystko zakończył. Stroop obiecał zakończyć swoje zadanie tego samego dnia. Nie był jednak w stanie.
Tego dnia pojawił się na ulicach Warszawy plakat, na którym Jewish Fighting Organization zapewniała Polski Chrześcijański ruch oporu, że Żydzi nigdy się nie poddają. Plakat obiecywał, "Widzieliście i nadal będziecie widzieć, że każde drzwi w getcie są i będą fortecą. Możemy wszyscy zginąć w walce, ale nigdy się nie poddamy…Długie życie dla braterstwa broni i krwi walczącej Polski! Długie życie dla Wolności! Śmierć morderczym okupantom."
16 maja Stroop doniósł, że żydowskie getto w Warszawie "już nie istnieje". Himmler zarządził uroczystości: wysadzenie pięknej synagogi, która była wybudowana w 1877 roku. Eksplozję można było odczuć w całej Warszawie. Pomimo to, tego samego dnia żydowscy bojownicy przeprowadzili więcej ataków w Warszawie. Walki trwały do lipca. Niektórym Żydom udało się ukrywać w getcie aż do sierpnia 1944 roku, kiedy to dołączyli się do Powstania Warszawskiego. Po stronie niemieckiej było ponad tysiąc ofiar podczas pierwszego tygodnia walk.
Warszawscy Żydzi wiedzieli, że nie mieli prawie żadnych szans na przeżycie. Zdecydowali jednak, że lepiej było zginąć podczas walki niż umrzeć w komorze gazowej. Lepiej było zabić przynajmniej paru z morderców niż pozwolić im bezkarnie doprowadzać do masakry Żydów. Ringelblum napisał, "Spojrzeliśmy na banalność naszej sytuacji i zobaczyliśmy, że była to walka między muchą a słoniem. Jednak nasza duma narodowa podpowiadała nam, że Żydzi muszą stawić opór i nie pozwolić by otwarcie prowadzono ich na rzeź."
Powstanie w Getcie Warszawskim było pierwszym powstaniem cywilów przeciwko nazistom na tak szeroką skalę w całej Europie. 23 kwietnia, dowódca Żydów, 23-letni Mordechai Anielevich, napisał, "Mam przeczucie, że dzieją się wspaniałe rzeczy, że to, czego się podjęliśmy ma ogromne znaczenie." Miał rację.
Kidy Zachód dowiedział się o warszawskiej rewolcie, zachodnie media zaczęły zmieniać swój stosunek do Żydów. "Doszli do wniosku, że Żydzi zasłużyli sobie na prawo postrzegania ich nie jako żebrzących, ale jako aliantów." Artykuł w magazynie Harper wyjaśniał, "Brytyjska prasa jako pierwsza przyznała, że Żydzi mają teraz nową pozycję, pozycję nie pasywnych ofiar, ale aktywnych aliantów i partnerów, którzy walczyli przeciwko wspólnemu wrogowi."
Walki w Warszawie były spektakularne. Nie było to jednak jedyne powstanie w getcie. W żydowskim getcie w Częstochowie, grupa oporu wyprodukowała granaty domowej roboty i uciekła do lasów by prowadzić walkę partyzancką. Było jeszcze pięć innych powstań w polskich gettach i jeszcze więcej na Litwie i na Białorusi.
Przykładem może być Białystok. Sowieci zabrali miasto w 1939 roku, ponieważ pakt Hitler-Stalin zakładał przekazanie jednej trzeciej wschodniej Polski Sowietom. Naziści przejęli Białystok w czerwcu 1941 roku, kiedy zaatakowali ZSRR. Niektórzy Żydzi zaczęli organizować opór jak tylko Niemcy przejęli tereny ZSRR. Trudno było jednak znaleźć broń i nawet zimą 1941 roku w całym getcie nie było ani jednego karabinu. Dlatego też "wszystkie starania i negocjacje" dotyczące aktywnego oporu "ugrzęzły się w słabym punkcie - broń"
Szykując się na niemiecki atak na getto, Żydzi zaimprowizowali "zimną" broń jak na przykład żarówki wypełnione kwasem lub prymitywne noże wyłuskane z zardzewiałych, żelaznych prętów. Żydzi również uczyli się judo. Wiedzieli jednak, że ich "zimna" broń i znajomość sztuk walki mogą być użyte tylko do samoobrony; broń palna była niezbędna by getto odparło atak Niemców. Latem 1942 roku, Żydzi uzyskali strzelbę i dwa pistolety. Była szansa nawet na więcej broni, ponieważ armia sowiecka zostawiła wiele strzelb. Naziści jednak ostrzegli, że jakikolwiek Żyd znaleziony z bronią będzie zabity. Wiele Żydów pozostawiało lub niszczyło każdą strzelbę, jaką znaleźliby naziści nie odkryli broni podczas przeszukiwania.
Niektórzy Żydzi z getta zaczęli przedostawać się do lasów by prowadzić walki partyzanckie. Nie otrzymali oni żadnej pomocy ze strony Aliantów. Zdołali jednak ukraść trochę broni od Niemców i wyprodukować trochę materiałów wybuchowych. Partyzanci byli w potrzasku z powodu braku broni. Tylko około 40 procent Żydów, którzy uciekli z getta by walczyć w lasach, przeżyło wojnę.
W sierpniu 1943 roku, armia sowiecka zaczęła odpierać Niemców. Zanim Sowieci mogli dotrzeć do Żydów, Niemcy zdecydowali się zlikwidować ich wszystkich. W Białymstoku 40,000 Żydów walczyło jak tylko mogło przez parę dni, jednak nie mieli oni wystarczająco dużo broni. W dodatku Niemcy otrzymywali pomoc od żydowskiej „policji" kolaborantów.
Żydzi w getcie w Markocinie na Litwie również doprowadzili do rewolty. Mimo że rewolta została stłumiona, niektórzy Żydzi uciekli do lasów gdzie mogli kupić trzy strzelby od zaprzyjaźnionego farmera. "Posiadanie broni sprawiło, że Żydzi czuli się bezpieczniej". Żydzi dołączyli się do kompanii Davidova, grupy sowieckich partyzantów, którzy pracowali w okolicy. Wiedza Żydów dotycząca terenu pomogła kompanii Davidova przeprowadzić wiele udanych akcji sabotażowych na tory kolejowe i inne obiekty.
Wzorzec Białystok/Markocin był bardziej typowy niż Warszawa; rewolty w gettach były zazwyczaj tłumione po pary dniach. Najbardziej efektywni Żydzi stawiający opór to nie Ci, którzy najdłużej przetrwali w getcie, ale Ci, którzy byli w stanie uciec o lasów by prowadzić tam walki partyzanckie. Walka partyzancka była o wiele łatwiejsza w gęstych lasach i na bagnach wschodniej Polski, Białorusi i Litwy niż w zachodniej Polsce.
Żydzi z Mińska na Białorusi mieli wskaźnik przetrwania "50 procent większy niż na jakimkolwiek innym obszarze Europy Wschodniej." Większy wskaźnik przetrwania „był spowodowany wczesną organizacją podziemia, które przeciwstawiło się wrogowi". Około 10,000 z 80,000 Żydów w Mińsku uciekło do lasów by walczyć jako partyzanci. Połowa z nich przeżyła wojnę.
Jednym z najbardziej sławnych partyzantów był "Wujek Misza". Wyprowadził on z getta na Wołyniu w Rosji 16 Żydów. Zaczynali oni z jednym pistoletem i pięcioma zapasami amunicji a urośli do grupy 100 partyzantów.
Wilno na Litwie było jednym z głównych ośrodków edukacji żydowskiej porównywalnym przez niektórych do Jerozolimy.
Plany oporu rozpoczęły się w styczniu 1942 roku. Jedyna broń, jaką posiadali Żydzi była przemycana z pobliskich niemieckich fabryk broni gdzie Żydzi wykonywali niewolniczą pracę. Licząc na wyzwolenie przez armię rosyjską, wielu wileńskich Żydów nie wspierało partyzantów. Jednak opór ze strony partyzantów odłożył na trzy tygodnie niemiecki plan przetransportowania wszystkich mieszkańców getta w Wilnie do obozu śmierci. Deportacja 40,000 Żydów doszła do skutku w końcu września 1943 roku.
W lasach w okolicy Wilna młody poeta Abba Kovner stanął na czele ruchu oporu znanego jako Mściciele. Jego sierżantami były dwie młode dziewczyny Vitka Kempner i Ruzka Korczak.
Mściciele byli pierwszymi partyzantami w nazistowskiej Europie, którzy wysadzili niemiecki pociąg.
Z końcem wojny, Mściciele przeprowadzili wiele Żydów do Palestyny łamiąc brytyjską blokadę.
Przed wojną, Ruzka należała do syjonistycznej, lewicowej grupy młodzieżowej "Młody Strażnik" (HaShomer HaTza'ir), która szkoliła Żydów w samoobronie i uczyła starszych chłopców jak posługiwać się bronią. Abba nie był religijny, ale był żarliwym Syjonistą, kochającym czytać biblijne opowieści o Żydowskich wojownikach i starającym się naśladować żydowskich bohaterów biblijnych.
To Abba Kovner jako pierwszy w wileńskim getcie zauważył, ze coraz większa nazistowska opresja nie była tylko tymczasowym widzimisię lokalnego niemieckiego urzędnika; był to raczej krok do całkowitej zagłady Żydów. Jedynym wyjściem, twierdził Abba, była "Rewolta i opór zbrojny. To jedyna droga, jaka obiecuje jakąkolwiek godność dla naszych ludzi"
Niektórzy Żydzi twierdzili ze rewolta nie ma sensu, ponieważ Niemcy byli zbyt silni i że niemiecka akcja odwetowa doprowadzi do jeszcze większej liczby zabitych Żydów. Ruzka Korczak odpowiedziała na to, że opowieści o żydowskim heroizmie nie mogą pozostać tylko "częścią zamierzchłej historii. Muszą one również być częścią naszego życia teraz." Następna generacja Żydów musi mieć, co podziwiać. "Jak będą oni się czuli, jeżeli ich cała historia będzie dotyczyła mordów i eksterminacji? Nie możemy na to pozwolić. Historia ta musi również dotyczyć heroicznych bitew, samoobrony, wojny i nawet honorowej śmierci."
Wilno było typowe, jeśli chodzi o fakt, że młodzi ludzie byli zazwyczaj chętni do walki a starsi opowiadali się przeciwko stwarzaniu dodatkowych problemów. Większość partyzanckich przywódców i bojowników stanowili młodzi.
Niuta Teitelbaum była piękną 24-letnią żydowską polską kobietą, która wyglądała na szesnaście lat. Była ona ekspertem w przemycaniu ludzi i broni, szkoliła też komórki kobiecego oporu. Jej oddziały wysadzały pociągi, magazyny z bronią i inne niemieckie cele.
Pewnego razu, mając na sobie tradycyjne polskie ubranie i chustkę na głowie, udało jej się ominąć kilku strażników Gestapo, szepcząc ze idzie zobaczyć się z dowódcę SS w "prywatnej sprawie". Będąc sam na sam z dowódcą SS w jego biurze, wyciągnęła rewolwer, strzeliła mu w głowę i spokojnie opuściła budynek. Niuta pokazała tym czynem, że niektórzy Żydzi nadal posiadali tego samego ducha, co Ehud i Juda.
Samo przedostanie się do lasów nie gwarantowało przetrwania. Żydom mającym pochodzenie robotnicze było zazwyczaj łatwiej przystosować się do życia w lesie niż Żydom należącym do wyedukowanej elity. Jak tylko Niemcy przejmowali jakieś miasto, najpierw zabijali oni wyedukowaną klasę Żydów.
Wlasach i na bagnach Europy Wschodniej żydowscy partyzanci byli zazwyczaj atakowani przez lokalnych cywili albo przez nie żydowskie grupy partyzanckie łącznie z żołnierzami, którzy ocaleli z rosyjskich i polskich armii. Wskaźnik przetrwania dla Żydów, którzy dołączyli sie do sowieckich oddziałów partyzanckich wynosił 80 procent w porównaniu do ogólnego wskaźnika przetrwania nie żydowskich sowieckich partyzantów, który wynosił 33-52 procent.
Najbardziej niesamowity wskaźnik przetrwania mieli partyzanci z żydowskiej grupy Braci Bielskich. W przeciwieństwie do innych oddziałów partyzanckich, trzech braci Bielskich przyjmowało w swoje szeregi osoby starsze, kobiety i dzieci. Z czasem Bielscy partyzanci tworzyli grupę 1,200 ludzi. Dziewięćdziesiąt pięć procent z nich przeżyła. Mimo że walczyli wytrwale zdecydowali, że ocalenie Żydów jest ważniejsze niż zabijanie Niemców. Tuvia Bielski powiedział: "Prędzej ocaliłbym jedną, starą kobietę żydowską niż zabił dziesięciu niemieckich żołnierzy." Tak naprawdę, dokonywał on obu tych czynów. Bielski oddział partyzantów był największą żydowską siłą partyzancką w Europie. Pewnego dnia Bielski oddział został rozproszony; zawierał 1,140 Żydów w tym 149 uzbrojonych kombatantów. W okresie od jesieni 1943 roku do lata 1944 roku, Bielscy bojownicy przeprowadzili 38 misji bojowych, zniszczyli 2 lokomotywy, 23 wagony pociągowe, 32 wierze telegramowe i 4 mosty. W trakcie całej wojny, odział zabił 381 wrogów i kolaborantów.
Pomiędzy 1942 a 1943 rokiem Żydzi stanowili połowę ze wszystkich partyzantów w Polsce. Ogólnie, około 30,000 partyzantów żydowskich walczyło w Europie Wschodniej. Ponad 40 rewolt odbyło się w różnych gettach, głownie na terenach wschodniej Polski.
Winnych częściach Europy Żydzi również zasilali szeregi ruchu oporu częściej niż inni. Jednak w przeciwieństwie do Europy Wschodniej, Żydzi mogli indywidualnie uczestniczyć w narodowych ruchach oporu a nie być zmuszeni walczyć w oddzielnych oddziałach.
We Francji na przykład, Żydzi, stanowiąc tylko jeden procent francuskiej populacji, stanowili 15-20 procent Francuskiego Ruchu Oporu.
Również w Grecji Żydzi byli nieproporcjonalnie do innych zaangażowani w ruch oporu. W Salonikach żydowski, górski ddzial partyzancki był dowodzony przez rabina Moshe Pesah, który miał swoją własną strzelbę. Ateński Żyd Jacques Costis dowodził grupie, która zniszczyła most Gorgopotoma tym samym niszcząc połączenie miedzy stałym lądem a Półwyspem Peloponeskim i zatrzymując dostawy dla afrykańskich oddziałów zbrojnych Rommela.
Mimo że Żydzi opierali się Hitlerowi bardziej niż jakakolwiek inna społeczność na terenach zajętych przez nazistów, to jednak większość Żydów nie zaangażowała się w opór zbrojny. Wielu Żydów nie uświadomiła sobie zanim było za późno, że Hitler był inny niż ich przeszli wrogowie. Hitler chciał naprawdę wybić wszystkich Żydów, a nie tylko wykorzystać ich w celach ekonomicznych, przenieść w inne miejsce lub zabić niektórych z nich.
Następną, ogromną barierą dla ruchu oporu było to, że Żydzi byli nieuzbrojeni. Z wyjątkiem syjonistycznych oddziałów samoobrony, nie było żadnej kultury broni pośród Żydów w Europie. Przedwojenna Polska, dom największej liczby zamordowanych Żydów, była bardzo słabo uzbrojona. Antysemistyczny rząd był złowrogo nastawiony w stosunku do posiadania broni przez cywilów.
W przeciwieństwie do wszystkich innych oddziałów podziemia w Europie, żydowscy partyzanci nie otrzymali żadnej broni od Aliantów. Profesor zajmujący się badaniem Holokaustu, Nechama Tec, podsumowuje:, "Jeśli chodzi o ruch oporu, Alianci praktycznie nie byli zainteresowani Żydami. Ta obojętność doprowadziła do odrzucania żydowskich próśb włączając te, które dotyczyły broni i amunicji. Nie trzeba nawet wspominać, że Żydzi doświadczali chronicznego braku broni."(Ameryka i Wielka Brytania dostarczały broń dla Francuskiego Ruchu Oporu, który w dużej mierze składał się z Żydów. Amerykanie i Brytyjczycy dostarczali broń również dla Związku Radzieckiego, który potem wyposażał niektóre sowieckie oddziały partyzanckie, z których parę miało Żydów w swoich szeregach.)
Według historii Getta Warszawskiego przez Emanuela Ringlebauma:. "Oświadczamy, że jeśli polskie dowództwo zapewniłoby nam moralne wsparcie i pomogło nam z bronią, Niemcy musieliby zapłacić za morze żydowskiej krwi przelanej w lipcu, sierpniu i wrześniu 1942 roku", kiedy to Żydzi zostali deportowani do obozu w Treblince.
Historyk badający Holokaust, Abram L. Sachar, pisze:
Niezbędną potrzebą była oczywiście broń. Jak tylko Żydzi, nawet w obozach koncentracyjnych, otrzymywali broń nawet, jeśli była ona nieadekwatna - jak strzelba, siekiera, piła, bomba domowej roboty - używali jej i zabijali nazistów przy jej pomocy.
Tak więc, pisze Sachar, "różnica między oporem a poddaniem się zależała od tego, kto posiadał broń, która wspierała wolę by walczyć lub w przeciwnym razie umrzeć."
Dowódca Getta Warszawskiego, Mordechai Anielewicz, wierzył, że:
Powinniśmy byli przeszkolić młodych ludzi w obchodzeniu się z żywą i zimną amunicją. Powinniśmy byli wychować ich w duchu zemsty przeciwko największemu wrogowi Żydów, jaki kiedykolwiek istniał...
W 1967 roku, organizacja International Society for the Prevention of Crime obradowała w Paryżu na temat zapobiegania ludobójstwu. Stwierdzono:
Środki obronne są najbardziej efektywnym sposobem zapobiegania ludobójstwu. Nie każda agresja jest przestępstwem. Reakcja obronna jest tym dla rasy ludzkiej, czym wiatr jest dla nawigacji - rezultat zależy od kierunku. Najbardziej moralną przemocą jest ta użyta w samoobronie.
Dzisiaj, prawie każda grupa religijna na świecie ubolewa nad Holokaustem. Jedyne istotne wyjątki są w świecie islamskim; grono osób podziwiających Hitlera składało się miedzy innymi z Wielkiego Mufti Jerozolimy (mentor Jasera Arafata) i z założycieli Ba'ath Party w Iraku i Syrii w 1943 roku.
Jest jednak różnica miedzy retrospektywnym ubolewaniem nad Holokaustem a podejmowaniem działań by nie dopuścić do ludobójstwa w przyszłości. Dobrze, że organizacje praw człowieka zachęcają do demokracji i do wolnej prasy jednak żadne nie gwarantuje zaprzestania ludobójstwa. Adolf Hitler doszedł legalnie do władzy w Niemczech, które były demokratyczne i miały wolną prasę. Dobrze również, że grupy religijne zachęcają procesów sądowych dotyczących zbrodni wojennych popełnionych przez ludzi, którzy dopuścili się ludobójstwa. Procesy dotyczące masowych mordów w Serbii i w Ruandzie mogą mieć odstraszający efekt.
Historia pokazuje, że prawie bez wyjątku ludobójstwo jest poprzedzane bardzo ostrożnym rządowym programem, mającym na celu rozbrojenie przyszłych ofiar ludobójstwa. Ludobójstwo prawie nigdy nie jest zamierzone przeciwko uzbrojonej ludności. Armenia, Ruanda, Bośnia, Chiny, Gwatemala, Kambodża, Uganda, Związek Radziecki, Sudan i nazistowska Europa to miejsca, gdzie ludobójcza tyrania upewniła się, że ofiary były jak najmniej uzbrojone; tylko po rozbrojeniu ludobójstwo może się rozpocząć. Mimo że wiele osób będących za zakazem posiadania broni może wykpić ideę cywilnego oporu przeciw ludobójstwu, warto pamiętać, że rządy, które stosują ludobójstwo biorą kwestię uzbrojonych cywili bardzo poważnie.
Uzbrojeni Żydzi (lub uzbrojeni Kambodżanie czy Chińczycy, lub inne ofiary ludobójstwa) nie byliby w stanie walczyć w otwartych bitwach przeciwko wrogowi. Jednak by nie dopuścić do ludobójstwa uzbrojone społeczeństwo nie musi staczać takich bitew.
Ludzie, którzy specjalizują się w ludobójstwie, to tyrani. Ilu tyranów jest chętnych zaryzykować postrzelenie przez zamierzoną ofiarę? Jeśli potencjalne ofiary masakry mogą zagrozić, że zranią przynajmniej kilku z napastników, wtedy kalkulacja napastników może się diametralnie zmienić.
Pomimo bezpośredniej możliwości, którą posiadają uzbrojeni żołnierze by kontrolować nieuzbrojone ofiary ludobójstwa, jest jeszcze jeden powód, dla którego rozbrojenie promuje ludobójstwo. Jak jeden z Ojców Założycieli Ameryki, Joel Barlow, napisał: "Rozbrojenie paraliżuje ręce i brutalizuje umysł: nieużywanie siły fizycznej niszczy morale i ludzie za jednym razem tracą siłę obrony samych siebie i siłę rozpoznania przyczyny ich opresji".
Jeśli każda rodzina na świecie posiadałaby strzelbę dobrej jakości i zapas amunicji, ludobójstwo byłoby zredukowane albo nawet i wyeliminowane. Nie wszystkie kraje mające prawa dotyczące zakazu posiadania broni są odpowiedzialne za ludobójstwa; jednak żadne ludobójcze rządy nie pozwalają na posiadanie broni, za wyjątkiem najbardziej politycznie oddanych segmentów populacji. Ponieważ przez ostatnie sto lat każdy rząd, który dopuścił do ludobójstwa najpierw rozbroił swoje ofiary, jest powód by wierzyć, że rządy te widzą związek między kontrolą broni a utrzymaniem władzy.
Dzisiaj, lobbyści z Organizacji Narodów Zjednoczonych i lobbyści będący za zakazem posiadania broni próbują doprowadzić do tego, by posiadanie broni było prawnie zakazane w szczególności przez „nie rządowych" aktorów – osoby, które nie są zaakceptowane przez rząd. Tylko sprzeciw amerykańskiej delegacji w trakcie konferencji ONZ dotyczącej kontroli broni w lipcu 2001 roku zapobiegł stworzeniu międzynarodowego prawa, które zakazywałoby przekazywania broni palnej "nie rządowym aktorom". Prawo to zakazałoby dostarczania broni amerykańskim rewolucjonistom w 1776 roku i Żydom w brytyjskiej Palestynie między 1945 a 1948 rokiem i każdemu ruchowi oporu w każdym kraju, którego rząd oficjalnie poddał się Hitlerowi. Ofiary współczesnego ludobójstwa mają to samo moralne prawo do walki o swoje życie, jakie mieli Żydzi w trakcie Holokaustu. Tak samo, Izrael i inne narody, które ukochały sobie wolność powinny być na czele opozycji w stosunku do międzynarodowych starań by zakazać posiadania broni przez grupy, które są lub mogą stać się celem ludobójstwa.
Poleć tę stronę:
Kliknij ikonę, aby uzyskać aktualizacje RSS / XML tej strony internetowej, i blogi Dave'a.
Śledź na Twitterze Dave'a.
Wyszukiwanie strony Kopel:
Informacjezawarte na tej stronie nie zawsze przedstawiają poglądy Independence Institute ani nie są też próbą wpływu na wybory lub inicjatywy ustawodawcze. Proszę przysyłać komentarze do Independence Institute pod adres: 727 E. 16th Ave. Denver, CO, 80203 USA. Telefon 001 303-279-6536. Email webmngr @ i2i.org.
Copyright © 2014